Real Madryt nie przeżywa obecnie swojego najlepszego momentu. Pomimo niezwykle silnego składu, występy Los Blancos nikogo nie przekonują, a. to zaczyna bardzo poważnie niepokoić prezesa Florentino Pereza.
Strefa turbulencji, przez którą przechodzi obecnie Real Madryt jest ogromna. Drużyna dowodzona przez Carlo Ancelottiego zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli ze stratą sześciu punktów do FC Barcelony, a na dodatek w pamięci wciąż pozostaje ostatnia porażka z Katalończykami 0:4.Włoski trener, któremu od czasu przybycia Kyliana Mbappé powierzono zadanie znalezienia idealnej równowagi, wciąż nie znalazł właściwych rozwiązań, od początku sezonu kilku jego zawodników znalazło się w centrum krytyki.
Kylian Mbappé jest regularnie krytykowany za swoje występy, a Aurélien Tchouameni również rozczarował do tego stopnia, że mówi się już o możliwym odejściu. Endrick i Arda Güler praktycznie nie grają, a Jude Bellingham jest całkowicie zagubiony. Według Relevo, Florentino Perez jest bardzo zaniepokojony tym, co widzi na boisku i domaga się pilnych zmian.
Według Relevo kilka czynników wymknęło się spod kontroli Pereza: Słaba postawa bloku defensywnego z Ederem Militao dalekim od jego najlepszego poziomu, widok Jude Bellinghama w tarapatach w środku pola i z dala od pola karnego przeciwnika oraz niewystarczające wykorzystanie zawodników, którzy powinni mieć coraz większą rolę w zespole.
W szczególności Pérez uważa, że Endrick i Arda Güler są niewystarczająco wykorzystywani. Turek rozegrał tylko 292 minuty z maksymalnej liczby 1350, podczas gdy Brazylijczyk rozegrał tylko 107 minut. W klubie trudno zrozumieć decyzję Ancelottiego, który nie stawia na młodych, chociaż niektórzy starterzy nie błyszczą. Bez wątpienia Carlo Ancelotti znajduje się pod większą presją niż kiedykolwiek.
Źródło: www.relvo.com