Carlo Ancelotti
fot. www.realmadrid.com

Zarząd Realu Madryt nie wyklucza rozwiązania problemów defensywnych poprzez sięgnięcie po własnych wychowanków. Klub intensywnie pracuje nad włączeniem do pierwszej drużyny kilku środkowych obrońców z La Fábrica, którzy mają obiecującą przyszłość.

Za kilka godzin Real Madryt zmierzy się z Leganés w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Króla. Zespół przystąpi do rywalizacji z osłabioną defensywą, a młodzi Raúl Asencio (21 lat) i Jacobo Ramón (20 lat) niemal na pewno rozpoczną spotkanie w wyjściowym składzie jako środkowi obrońcy.

Seria kontuzji Édera Militao, Antonio Rüdigera i Davida Alaby sprawiła, że trener Carlo Ancelotti nie ma do dyspozycji żadnego nominalnego środkowego obrońcy. Choć Aurélien Tchouaméni występował już na tej pozycji, wydaje się, że włoski szkoleniowiec zdecyduje się na młodzieżowców, którzy za każdym razem, gdy dostają szansę, imponują swoją grą.

W klubie rośnie przekonanie, że wychowankowie La Fábrica mogą stanowić przyszłość defensywy Realu Madryt. Klub podjął już konkretne kroki, aby zabezpieczyć przyszłość swoich młodych talentów, takich jak Diego Aguado i Joan Martínez. Według dziennika Marca, Aguado w najbliższy piątek, w dniu swoich 18. urodzin, przedłuży kontrakt, a jego klauzula wykupu wzrośnie do ponad 50 milionów euro. Podobny ruch czeka Martíneza w sierpniu, gdy osiągnie pełnoletność.

Choć Real Madryt prawdopodobnie będzie aktywny na letnim rynku transferowym, aby pozyskać przynajmniej jednego nowego obrońcę, klub bacznie przygląda się swoim wychowankom. Oprócz wymienionej czwórki w planach znajdują się także Mario Rivas, Lamin Fati i Víctor Valdepeñas. To właśnie oni mogą odegrać kluczową rolę w przyszłej defensywnej rewolucji Realu Madryt bez konieczności opuszczania Valdebebas.

Źródło: www.as.com