Eden Hazard
fot. www.realmadrid.com

Latem ubiegłego roku, Eden Hazard w wieku 33 lat zdecydował się na zakończenie piłkarskiej kariery.  Reprezentant Belgii w rozmowie z France Football opowiedział o swoim pobycie w Realu Madryt.

– Piłka nożna nie była dla mnie pracą. To była gra i próbowałem brać w niej udział do końca. Kiedy to już nie była gra, przestałem. Wiedziałem, że to moja praca, zarabiałem na tym ale chciałem uciec – powiedział Hazard odpowiadając na pytanie, czym był dla niego futbol.

Od małego byłem fanem Zinedine Zidane’a. Santiago Bernabeu, biała koszulka – to wszystko ma urok, którego nie mają inne kluby. Real Madryt jest wyjątkowy. Uważam, że mimo wszystko nie pasowałem tam to nie w moim stylu. To klub, który w pewien sposób wywyższa się, a ja taki nie jestem. Nie podobał mi się nawet sposób, w jaki graliśmy, jeśli porównamy to z innymi klubami. Ale to było moje marzenie. Nie mogłem zakończyć kariery bez przyjścia tutaj – stwierdził Belg, kiedy został zapytany, czy przenosiny do Realu Madryt były błędem.

– Chciałbym zrobić wszystko po swojemu i odnieść sukces. To pokazuje, że Real Madryt jest większy niż cokolwiek innego. Trudno jest tam grać. Być może powinienem więcej trenować. Miałem też najgorsze kontuzje w najgorszych momentach. Operacja, wślizg, wracam, boli, zmuszam się. W drugim sezonie przybywa Carlo Ancelotti. Byłem dobrze przygotowany, gram dobrze, ale moje ciało, ból, kontuzje…

– W Madrycie miałem serię kontuzji. ​​Czasami nawet nie wiedziałem jak i dlaczego. Budzisz się, wstajesz z łóżka, doznajesz kontuzji. Moje ciało potrzebowało odpoczynku, którego nie dostawałem grając jeszcze w Anglii. Ciało daje znaki i moje robiło to wyraźnie. 

– Smutno mi, że tak się to skończyło. Idealna historia to hat-trick i pożegnanie. W Lille skończyło się dobrze, w Chelsea jeszcze lepiej. Wiedziałem, że już jest po wszystkim, nawet nie chciałem wchodzić na boisko.

Źródło: France Football